Chodzi mi o ten płatny taniec. Będziecie zbierać ? Kuzynka na swoim weselu uzbierała ponad 2000 tys

ja będę miała ten taniec, to już tradycja u mnie w rodzinie

ja też będę miała taniec wykupny, zawsze parę groszy wpadnie :)

ja nie będę zbierać, dla mnie to takie żabranie, goście dają kasę w prezencie, muszą ponieść wydatki np na sukienkę, kwiaty, dojazd i jezcze mam kazać im płacić za taniec. O nie.

Ja będę miała ten taniec to już taka tradycja, nie trzeba wrzucać dużo pieniędzy każdy może wrzucić tyle ile chce nawet grosika.

u mnie będzie na pewno, rodzinka by mnie zabiła jakbym tego nie zrobiła

my się jeszcze zastanawiamy bo ja nie chcę a mój narzeczony chce  i nie mozemy się dogadać

Traktuję to jak tradycję, bez której nie da się obyć i wesele byłoby nieważne ;) Z drugiej strony mam kilka obaw. Supertancerką nie jestem, a te ciągłe zmiany partnerów, którzy mogą nie być już w najlepszej kondycji, mogą być niebezpieczne dla mnie. Nie wiem, czy dam radę. Z drugiej strony każda kwota się liczy. Nie mam nadziei na wielkie pieniądze, ale zawsze już kilka groszy do przodu.

Według mnie, ale zaznaczam to moje zdanie, zbieranie pieniędzy podczas wesela to rodzaj żebrania, w jakiekolwiek formie by nie było.

Też uważam że zabawy oczepinowe owszem, ale takie zbieranie pieniędzy to nie.

no żal sobie odpuścić dodatkowej formy "weselnego zarobkowania";), to jedna z niewielu zabaw oczepinowych, na którą się zdecydowaliśmy i przyznam, ze opłaciło się.
Zauważyłam jednak, że ta zabawa nie jest popularna w niektórych rejonach Polski i tym sposobem rodzina męża (Łódź) nie była przygotowana na to finansowo;)

ja bym musiała się dobrze zastanowić, żeby goście nie mieli kłopotu, a nam kasa się przyda ;)

Po co jeszcze placić za taniec to już jest lekka przesada przecież goście muszą dać prezent kupić jakieś ubrania na wesele i jeszcze placić za taniec parze młodej o nie to jest lekka przesada

dokładnie po co płacić za coś co jest tylko na jedną noc